Dzisiejsze praliny powstały z przypadku – zrobiłem za dużo masy na ostatnią „Zjawiskową tartę”, a tyle dobra nie mogło się zmarnować 😀 Dorobiłem jeszcze trochę i z całości wyprodukowałem 50 sztuk – wyszły naprawdę zacne 🙂
Składniki:
– 160g daktyli – miękkie, wilgotne, a nie te wysuszone na wiór. Do kupienia m. in. w Rossmanie/Kuchniach Świata
– 60g suszonych śliwek
– 260g orzechów – ja pomieszałem nerkowce, włoskie, laskowe i migdały
– 20-30g mąki kokosowej
+ do obtoczenia: kakao, mąka/wiórki kokosowe, dobrze zmielona kawa, cynamon (koniecznie cejloński), niebieski mak i łuskane nasiona konopii 🙂 Dowolność pełna!
Przygotowanie:
- Orzechy uprażyć na patelni (na małym ogniu), następnie włożyć do blendera i na najwyższych obrotach zmielić je na “mąkę” (krótki czas, bo wyjdzie Wam masło orzechowe).
- Dokładnie zblendować śliwki i daktyle. Po uzyskaniu jednoltej masy dodać orzechy oraz mąkę kokosową (stopniowo, żeby nie było za suche 🙂
- Z powstałej masy uformować równej wielkości kulki – mi wyszło 50 sztuk. Następnie obtoczyć w wybranych przez Was produktach i włożyć do lodówki na kilka godzin. Początkowo kulki mogą wydawać się delikatnie suche, jednak jak już chwilę odpoczną w chłodnym to zrobią się w sam raz 🙂