Cap de Formentor & Mirador Es Colomer
Jest to najbardziej wysunięty półwysep na północy Majorki, który jednocześnie stanowi przedłużenie gór Sierra de Tramontana. Wyjątkowe miejsce, na zaledwie 20km długości znajdziecie niepowtarzalne widoki i liczne punkty widokowe, piękne plaże, kameralne zatoczki i caaaaałą masę kolarzy 🙂
Pierwszym z naszych przystanków był Mirador Es Colomer – miejsce, z którego pochodzą oba zdjęcia. Warto przyjechać tutaj od rana, ponieważ parking jest dosyć mały – my zaparkowaliśmy bez problemu, ale dosłownie pół godziny później nie było już gdzie wepchnąć szpilki. Parkują tam również autobusy, także ilość miejsca jest mocno ograniczona (przy parkingu jest też mały bar i wieszak na rowery :))
Mirador Es Colomer jest warty zobaczenia, ale ma jeden zasadniczy minus – przyjeżdżają tam tłumy turystów… zapraszam Was kawałeczek dalej, gdzie trafiają tylko pojedyncze osoby i… kolarze 😀
Talaia d’Albercutx
Naprzeciwko parkingu przy Mirador Es Colomer znajduje się nieco węższa droga prowadząca pod górę, na której szczycie widać wieżę. To kolejny punkt widokowy – na szczęście dociera tutaj jedynie garstka zwiedzających. Na szczycie znajdują się klimatyczne, opuszczone budynki i wieża (można się na nią wspiąć po drabinie). Jak wszędzie na Majorce, tutaj też spotkacie kózki 🙂 Widoki na okolicę rewelacyjne – zobaczycie stąd m. in. plażę Platja de Formentor (pierwsza fotka), a do tego cisza i zero ścisku – moim zdaniem o wiele ciekawiej niż na poprzednim punkcie widokowym.
Faro de Formentor / Lighthouse of Cap de Formentor
Jest to latarnia morska znajdująca się na samym końcu przylądka. Po drodze jest kilka miejsc, w których warto się zatrzymać bo widoki są niesamowite – jedynym problemem było to, że praktycznie każda zatoczka była już zajęta… Jeżeli Wam się uda to zobaczcie koniecznie Cala Figuera, nam udało się tylko z okien samochodu.
Ponad 150-letnia latarnia morska znajduje się na najbardziej wysuniętym na północ końcu wyspy. Tutaj też jest delikatny problem z parkowaniem, ale czekaliśmy dosłownie chwilę 🙂 W środku jest kawiarnia, w której możecie spróbować przepysznego ciasta migdałowego ze skórką pomarańczową (tradycyjne ciasto Majorki), a do tego kawa i widok na klify – połączenie idealne <3
Pollença & 365 Calvari Steps
Wracając z Cap de Formentor warto zahaczyć o miejscowość Pollença (Pollensa). W tym małym, malowniczo położonym miasteczku możecie zjeść smaczny, lokalny obiad i odpocząć po trudach spacerowania na półwyspie 🙂
Dodatkową atrakcją jest położony przy głównym placu (Plaça Major), niepozorny z zewnątrz kościół Nostra Senyora dels Àngels. Został on wybudowany przez templariuszy, a następnie odnowiony w XVIII wieku, co nadało mu obecny, bardziej barokowy charakter.
Następnie udaliśmy się w stronę 365 Calvari Steps, czyli 365 schodów, które prowadzą na wzgórze z małą kapliczką. W tym przypadku droga okazała się zdecydowanie ciekawsza od celu – proponuję wejść bocznymi, klimatycznymi uliczkami i zejść schodami (lub odwrotnie). Na górze jest mała kawiarenka gdzie wypijecie przepyszny, świeżo wyciskany sok pomarańczowy – korzystajcie, bo pomarańcza na Majorce są naprawdę rewelacyjne 🙂 Gdy pójdziecie drogą na prawo od kapliczki(stojąc do niej frontem) traficie na punkt widokowy z panoramą całego miasteczka.
Czas na obiad! 🙂 Po zejściu na dół, u stóp schodów jest plac z kilkoma restauracjami. Warto spróbować Pa Amb Oli – specjalnie przygotowanego, majorkańskiego pieczywa z oliwą, podanego z tradycyjnymi hiszpańskimi kiełbasami, szynkami (np. Jamón Serrano, Fuet, Chorizo, Botifarra) i lokalnym serem (mix. mleka koziego, owczego i krowiego). Spróbujcie również Empanadas Mallorquinas – są to smaczne „bułeczki” z farszem mięsno-warzywnym (często cebula/groszek oraz kurczak).
Mapa dojścia do 365 Calvari Steps
Na dziś wystarczy – w następnym wpisie zabiorę Was na zachodnie wybrzeże, jak dla mnie jest to wisienka na torcie! 🙂 Miłego weekendu!
1 wspomnienie o “#2 Cap de Formentor & Pollença – kolejne perełki Majorki!”